O Jasiu

Jasio pracował w tartaku. Pewnego dnia w ramach bardzo nieszczęśliwego wypadku stracił wszystkie 10 palców. Natychmiast udał się do szpitala. Doktor obejrzał jego ręce i mówi: - Dobrze chłopcze, dawaj te palce, zobaczymy co można z tym zrobić. - Panie doktorze, ale ja nie mam tych palców. - Jak to nie masz tych palców? Chłopcze, mamy XXI wiek, mikrochirurgię, profesjonalne narzędzia, wiedzę i niesamowitą technikę, a Ty mówisz, że nie wziąłeś tych palców. Dlaczego!? - A jak miałem je niby pozbierać


ZSRR, lata 50-te. Na lekcji wychowawczej pani pyta dzieci o ich idoli. Dzieci wymieniają postacie z książek, rodziców itd. W końcu pani pyta Jasia, kto jest jego idolem? Na to Jasiu wstaje i mówi: - Moim idolem jest Józef Stalin! Na to pani się ucieszyła, dała Jasiowi 5 cukierków i jeszcze go pochwaliła. Jasiu wziął cukierki, odwrócił się i powiedział: - Sorry Winnetou, ale biznes is biznes!


Jasiu pyta ojca: - Tato, a właściwie dlaczego ziemia się kręci? - A czy ty czasem nie widziałeś mojego koniaku?


Katechetka pyta się Jasia: - Jasiu, kiedy Adam i Ewa byli w raju? - Jesienią. - A dlaczego akurat jesienią? - pyta zdziwiona katechetka. - Bo wtedy dojrzewają jabłka.


Zdenerwowana matka pisze do nauczycielki: - “Bardzo prosimy już nigdy więcej nie bić Jasia! Bo to słabe, dobre, biedne dziecko. My sami nigdy go nie bijemy. Chyba, że w obronie własnej…”przecież Czech! - Nie, czterech!!


Na lekcji religii ksiądz wychwala dobroć Boską. - Jeśli np. któryś ze zmysłów człowieka szwankuje, to dobry Bóg dba o to, żeby inne zmysły były bardziej udoskonalone. Np: ślepiec ma bardziej wyczulony dotyk i słuch. Może któreś z was, drogie dzieci, poda mi inny przykład? Zgłasza się Jaś i mówi: - Mój wujek ma krótszą prawą nogę, ale za to jego lewa noga jest dłuższa.


Nauczycielka pyta Jasia: - Zrobiłeś zadanie? - Proszę pani, mamusia zachorowała i musiałem wszystko w domu robić… - Siadaj, dwója! A ty Witku, zrobiłeś zadanie? - Ja proszę pani musiałem ojcu pomagać w polu… - Siadaj, dwója! A ty Jasiu, zrobiłeś zadanie? - Jakie zadanie, proszę pani, mój brat wyszedł z więzienia, taka balanga była, że szkoda gadać! - Ty mnie tutaj swoim bratem nie strasz! Siadaj, trója.


 

Stoi Jaś na ulicy i woła: - Znalazłem, znalazłem, znalazłem! Podchodzi starszy pan i pyta Jasia: - Co znalazłeś? - Da mi pan złotówkę, to panu powiem - odpowiada Jaś. Starszy pan daje mu złotówkę i pyta: - No i co znalazłeś? - Da pan jeszcze jedną, to panu powiem. Starszy pan dał się namówić i Jaś dostał drugą złotówkę. Pan go dopytuje: - No i co znalazłeś?? - Znalazłem głupiego, co mi dał złotego!


Jaś znalazł biedronkę i mówi: - Biedronecko, biedronecko, ile mas latek? - Jutro skończę cztery - mówi biedronka. - Nie skońcys, nie skońcys!!


Pani kazała dzieciom przynieść do szkoły swoje domowe zwierzątka. Małgosia przyniosła kotka, Jadzia pieska, a Jasio przyniósł żabę.
- No i co ta twoja żaba potrafi, Jasiu? - pyta pani. Jasio szturchnął żabę, a żaba na to:
- Kła!
Jasio jeszcze raz szturchnął żabę, ale ona znowu:
- Kła!
Wreszcie Jasiu się zdenerwował i uderzył pięścią o stół, a żaba na to:
- Kłanta namera, tarira kłantanamera, kłanta namera tarira kłantanamera.


Pani na polskim każe dzieciom opisać, jak wygląda praca dyrektora. Po chwili pyta Jasia: - A ty czemu nic nie piszesz? Na to Jasiu odpowiada: - Czekam na sekretarkę.


Biskup przyjechał na wizytację do pewnej parafii. Odwiedził m.in. także szkołę specjalną. Pyta tam dzieci: - Kim chciałybyście zostać? Jedni mówią: lekarzem, inni aktorem, modelką, itd. Biskup pyta Jasia: - A ty kim byś chciał zostać? - Ja??? Biskupem oczywiście… - Ale wiesz, to trzeba do takiej specjalnej szkoły chodzić!!! - Noooo, przecież chodzę, no nie?


 

Jasiu rozmawia z kolegą:
- Lubię chodzić do szkoły.
- Ja też. - Mówi drugi.
- Wracać też lubię, ale to pośrodku jakoś mi nie pasuje...


Babcia opowiada wnuczkowi bajkę:
- Za siedmioma górami, za siedmioma lasami stał piękny pałac, a w nim same dziwy.
- Babciu, to pewnie nie był pałac, tylko burdel.


Jasio pyta ojca:
-Tato, skąd ja się wziąłem?
-No wiesz synku..jak by ci to powiedzieć...bocian był i wogóle...
-Ale ty tato głupi jesteś!masz taką ładną żonę a ruchasz bociany!!!


- Nauczycielka prosi Jasia:
- Jasiu wytrzyj tablice
- Nie
- Jasiu wytrzyj
- No dobra. Ale gdzie jest szmatka?
- Poszukaj gdzieś w szafce
- Przez ten czas nauczycielka pyta się dzieci:
- Kochane dzieci co byscie napisali na moim grobie gdybym umarła?
A Jasiu znalazł szmatę i mówi:
- Tu leży ta szmata!


Pani kazała dzieciom w klasie rozplanować kolory klasy oczywiście Jasiowi też.
Pyta się Jasia:
-Jasiu jak bys pomalował klase?
Jasiu mówi: tu bym pierdolnął zielony,tu bym pierdolnął czerwony a tu bym pierdolnął niebieski!
Pani mówi Jasiu jak ty mówisz! Jutro przyjdziesz z tatą!!!
Na zajutrz Jasiu przyszedł z tatą pani kazała powtórzyć Jasiowi co powiedział wczoraj.
jasiu mówi:
- tu bym pierdolnął zielony, tu bym pierdolnął czerwony, a tu bym pierdolnął niebieski!
A tata Jasia mówi
-Chujowo to rozplanowałeś


Synek mówi do tatusia:
- Całowałem się z dziewczyną !
- I co mówiła ?
- Nie słyszałem bo uszy mi zatkała udami.


Stoi mały Jasio na przystanku i czeka na tramwaj. Obok stoi elegancka paniusia. Nagle zawiał wiatr i poderwał jej spódnicę do góry. Złapała, szybko opuściła na dół i mówi do Jasia:
- Niezły mam refleks, chłopczyku, prawda?
- Nie wiem jak pani, ale my na to mówimy cipa.


Jasiu mówi do ojca:
- Tato. Dzisiaj przychodzi do mnie Małgosia na seks i ja nie za bardzo wiem jak się za nią zabrać.
- Spokojnie synku, pomogę ci - schowam się pod łóżko i będę ci podpowiadał przy tym pierwszym razie. Gdy przyszła Małgosia, Jasiu leżąc w łóżku pyta się szeptem ojca:
- Tato co mam robić?
- Zacznij ją powoli rozbierać.
Po chwili:
- Tato, co teraz?
- Zacznij ją dotykać.
Po 5 minutach, znowu...
- Tato, a co teraz?
- WAL JĄ !!!
Jasiu wziął zamach i z całej siły walnął ją głową.
- Tato!!! Tato!!! Ona krwawi!
- To dobrze - jest dziewicą.


Małgosia ma pierwszą miesiączkę, nie wie biedna co się stało i pokazuje swój problem Jasiowi. Jasio ogląda z wielkim zainteresowaniem i rzecze :
- Nie wiem, Małgośka, ale na mój gust to ci jaja urwało.


Babcia krzyczy do Jasia:
- Jasiu co ty tam robisz na strychu?
- A wale konia babciu - odpowiada Jasiu
Na to babcia:
- Wal go mocniej. Pomyslec, gdzie to bydle wlazlo!


Podczas kolędy ksiądz wręczył małemu chłopczykowi obrazek z wizerunkiem świętego. Mały obejrzał obrazek i pyta:
- Masz więcej?
Ksiądz dał mu jeszcze cztery. Mały pooglądał wszystkie i pyta:
- A z dinozaurami masz?


Zakonnica ucząca dzieci w szkole religii zadała im pytanie: "Kiedy człowiek umiera i idzie do nieba, to która część ciała idzie najpierw?"
Mała Ania podnosi rękę i mówi:
- Wydaję mi się, że to będą ręce.
- Dlaczego uważasz, że to są ręce - docieka zakonnica.
- No bo jak człowiek się modli to trzyma ręce złączone i wyciągnięte przed sobą i Pan Bóg bierze tak te ręce i dlatego uważam, że to ręce idą pierwsze.
- Wspaniała odpowiedź - chwali ją zakonnica.
W tym momencie zgłasza się mały Jasio.
- Siostro wydaje mi sie, że to będą nogi.
Zakonnica spojrzała na Jasia z najdziwniejszym wyrazem twarzy jaki umiała zrobić i pyta:
- Jasiu powiedz nam dlaczego tak uważasz.
- Bo ostatnio jak wszedłem do sypialni rodziców w nocy, mama miała nogi w górze i krzyczała "Boże, dochodzę!" i gdyby tata jej nie przyszpilił, to byśmy ją stracili, biedaczkę.


- Mamo, kup mi rowerek - mówi Jasio.
- Nie Jasiu nie w tym miesiącu.
- Ale mamo, kup mi.
- Powiedziałam, że nie!
- To może się ze mną pobawisz w mamę i w tatę. Ty będziesz mamą, a ja tatą co?
- No dobrze, ale tylko chwilkę, bo mnie głowa boli.
- No to dobra idź do sypialni, a ja zaraz przychodzę.
Mija pewien czas, Jasio przebiera się w ubrania taty, idzie do sypialni i mówi:
- Co Ty stara tak leżysz. Wstawaj szybko, idziemy małemu kupić rower!


W szkole:Proszę Pani a ja wiem co to sex!
-Jasiu nie przesadzaj.
-Prosze Pani ale ja naprawde wiem!
-?!
-Mogę?-upiera się Jasiu.
-No dobrze,w takim razie wytłumacz całej klasie.
-Sex,to TO co robią rodzice jak idą szukać dzieci w kapuście!


- Jasiu, powiedz nam kiedy używamy wielkich liter? - pyta nauczycielka.
- Wielkich liter używamy, gdy mamy kiepski wzrok.


Tato! On mnie ciągle bije, wrzeszczy Małgosia wskazując na Jasia. Ojciec nie odrywając wzroku od komputera:
- To go zresetuj!


Na religi ksiądz pyta Jasia:
- Jasiu modlisz się wieczorem?
- Tak, proszę księdza.
- Bardzo dobrze, a rano modlisz się?
- Nie.
- A dlaczego?
- Bo rano się już nie boję.

Jaś z Małgosią bawią się w łóżku. Chłopiec wkłada jej rączkę pod spódniczkę; czuje, że jest tam mokro i ślisko:
- Co, okresik?
- Nie, biegunka...

Nauczycielka głośno kichnęła...
Jasiu woła:
-Na szczęście!
-Jasiu nie mówi sie na szczęście tylko na zdrowie.
-Wiem, ale ja chciałem powiedzieć że na szczęście pani gęby nie urwało.

Na lekcji biologii pani mówi dzieciom, że ludzie mogą jednorazowo oddać maksymalnie pół litra krwi. Na to Jasio:
- Ależ co Pani mówi. Mój kolega Świętej Pamięci oddał litr.

Jasio sklada zyczenia dziadkowi z okazji 70 urodzin.
- Mam dla ciebie dwie wiadomosci jedna dobra druga zla.
- No to zacznij od dobrej.
- Na twoje urodziny przyjda dwie striptizerki.
- To swietnie, a ta zla?
- Beda w twoim wieku!

Ksiadz na religii:
- Jasiu, ile Adam i Ewa byli w raju?
- Do jesieni.
- Dlaczego do jesieni?
- Bo musieli poczekac, az dojrzeja jablka.

jaś wraca ze szkoły
-tato idź do szkoły wysadziłem ławkę
-dobrze następny dzień:
-tato idź do szkoly wysadziłem ściane z biurkiem
-dobrze następny dzień: tato idź do szkoly... nie pójdę już do szkoły!!
-masz rację poco chodzić po ruinach

Siedzi Jaś z Małgosią na ławce w parku i zwierza się jej:
-Wiesz co, chodzę z Tobą nie na żarty...
Małgosia na to:
-Ja też jestem głodna...

Jaś idzie przez las i widzi księdza i mówi:
-Dzieńdobry!
Następnie biegnie do domu i mówi do mamy:
-Mamo spotkałem księdza i powiedziałem Dzieńdobry!
Mama na to:
-Do księdza nie mówi się dzień dobry tylko Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.
Następnego dnia Jaś idzie przez park i widzi parę zakochanych mówi:
-Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.
Biegnie do mamy i mówi:
-Mamo,mamo spotkałem parę zakochanych i powiedziałem im niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.
A mama go poucza że jak spotyka parę zakochanych to mówi się:
-Pasujecie do siebie.
Nazajutrz Jaś idzie lasem i widzi faceta ze świnią, mówi do niego:
-Pasujecie do siebie.
Leci do mamy i chwali się:
-Zobaczyłem faceta ze świnią i powiedziałem im pasujecie do siebie.
Mama go znów uczy:
-Jasieńku, jak widzisz faceta ze świnią to mówisz do niego: trzymaj go mocno bo ucieknie.
Jaś idzie znowu do parku i widzi koło murku sikającego faceta i mówi do niego:
-Trzymaj go mocno bo ucieknie.

Mały Jasiu pyta się ojca (w mieście otwarto właśnie agencję towarzyską):
- Tato, a co własciwie robi się w takiej agencji?
Ojciec mocno zakłopotany odpowiada:
- Synku, ogólnie rzecz biorąc można powiedzieć, że robi się tam człowiekowi dobrze.
Synek jest ciekawy. Raz dostaje od ojca pieniądze na kino, ale zamiast na film biegnie do owej agencji i dzwoni do drzwi. Otwiera mu zdziwiona pani:
- A co ty chłopczyku chciałeś?
- No, chciałem, żeby mi zrobić dobrze, mam nawet pieniądze!
Pani zaprosiła chłopca do środka, następnie zaprowadziła go do
kuchni,ukroiła trzy duże pajdy swieżego chleba, posmarowała masłem i miodem i podała chłopcu.
Chłopiec wpada do domu i krzyczy:
- Mamo, tato, byłem w agencji towarzyskiej
Ojciec malo nie spadł z krzesla, mamie oczy nas wierzch wyszły.
- I co?! - pytaja niesmiało rodzice
- Dwie zmogłem, ale trzecią już tylko wylizałem.

Jasiu podgląda dziadka jak sika pod ścianą i się pyta:
-Dziadku co Ty tam masz?
-Ptaszka.
-Tak myślałem, bo na ch**a to mi to nie wyglądało.

W klasie pierwszej, prowadzonej przez bardzo seksowną i młodziutką nauczycielkę, w ostatniej ławce, tuż za Jasiem, zasiadł
jaśnie pan dyrektor szkoły. Postanowił przeprowadzić wizytację na lekcji "najświeższej" w szkole nauczycielki. Pani, bardzo przejęta, odwróciła do klasy swe apetyczne, opięte krótką spódniczką pośladki, pisząc na tablicy:
- "Ala ma kota." Nawrót i pytanie do klasy: - co ja napisałam?
Martwota i przerażenie... Jedynie Jaś wyrywa się jak szalony.
No...., no..., Jasiu? Pani, z ogromnym wahaniem, dobrze już znając wyskoki tego łobuziaka, wezwała go do odpowiedzi.
-"ALE MA DUPĘ!"
- Pała! Wybuchła pani, czerwona na twarzy z oburzenia.
Jasio też wściekły, siadając zwrócił się do tyłu, do dyrektora:
- Jak nie umiesz czytać, to nie podpowiadaj.

Jasiu z Małgosią spotykali się w pralni w niecnych cealch. Jasiu dzwoni do Małgosi:
-Masz może ochote na pranie?
-Nie Jasiu, nie.
Za godzine;
-Małogosiu, może byśmy coś uprali?
-Może potem.
Za 2 godziny Małgosia dzwoni do Jasia;
-Jasiu, masz może coś brudnego do prania?
-Nie, już zrobiłem pranie ręczne!

Skacowany sąsiad wraca do domu wieczorem, żona nie chce go wpuścić, a że chce mu sie strasznie pić.puka do drzwi sąsiadów. Otwiera mu mały Jasio i mówi,że rodziców nie ma w domu.Skacowany sąsiad prosi o szklanke wody. Jasio przynosi mu,a on wypija ją jednym duszkiem, i prosi o następną.
Malec przyniósł, ale tylko pół.
-Dlaczego pół?? Prosiłem o całą szklanke dziwi sie sąsiad.
-Mały jestem, do kranu nie dosięgnę, a z sedesu już wszystko wybrałem.

Na lekcji pani pyta dzieci, kto udźwignie najwięcej arbuzów... Mówi Małgosia:
-Ja udźwignę 2!
Pani pyta:
-A w jaki sposób?
-Po jednym w każdej ręce...
Henio podnosi rękę i woła, że uniesie trzy. Pani zaskoczonoa pyta:
-Heniu... a w jaki sposób chcesz to zrobić?
-No... dwa pod ręce, a trzeci na dzidę...
-Heniu! Jak możesz takie wulgarne rzeczy mówić?!!
Tymczasem na końcu sali Jasio woła, że uniesie 5 arbuzów. Pani znów zaskoczona pyta w jaki sposób Jasio to zrobi. Na to Jasio mówi:
-Dwa pod ręce i Henia na dzidę.

Jaś wraca do domu cały zmoczony.
-Co się stało? - pyta się matka.
-Bawiliśmy się w pieski.
-No i co?
-Ja byłem latarnią...

Pani w szkole pyta Jasia:
-Jasiu, masz zadanie domowe?
Jasiu:
-Tak, mam.
Pani:
-To pokaż mi je.
Na to Jasiu:
-Błogosławieni, którzy nie widzieli a uwierzyli.

Nauczycielka kazała napisać dzieciom krótki wierszyk. Na drugi dzień dzieci czytały swoje wierszyki. Przyszła kolej Jasia:
-W wielkich górach Himalajach słoń powiesił się na jajach.
Na to oburzona nauczycielka:
-Jasiu! Co to za słownictwo? Na jutro masz napisać nowy!
Nazajutrz pani poprosiła Jasia o przeczytanie nowego wierszyka. Jasio czyta:
-W wielkich górach Himalajach słoń powiesił się na trąbie..
-No już lepiej Jasiu, ale tam nie ma rymu.
-...i jajami skały rąbie

- Tato, dlaczego ten pociąg zakręcowywuje?
- Nie mówi się "zakręcowywuje", tylko "zakręca" Jasiu!
- No dobrze, to dlaczego on zakręca?
- Bo mu się tory wygły...

Jasio widzi jak mama sprząta w domu. W końcu podchodzi do niej i mówi:
-Mamo, nie mogę patrzeć jak się męczysz. Wychodzę.

Pani pyta Jasia jakie zna żywioły.
-Ogień, woda i wódka - odpowiada Jasiu.
-Ogień, woda... ale wódka? Co ty Jasiu wygadujesz?
-No bo kiedy ojciec wraca pijany, to matka zawsze mówi: "Patrz, stary znów w swoim żywiole".

Pani w szkole pyta dzieci o ich zwierzątka, przychodzi do Jasia:
-Jasiu masz może pieska?
-Mieliśmy kiedyś psa, proszę pani ale go zabiliśmy, bo ja mięsa nie jadłem, ojciec nie jadł i matka tez nie, a dla jednego psa nie będziemy kupować.
-Jasiu to straszne, a kotka nie masz?
-Mieliśmy też i kotka, ale go zabiliśmy bo ja mleka nie piłem, ojciec i matka tez nie, a dla jednego kota nie będziemy mleka kupować.
-Jasiu co ty mówisz, przyjdź jutro z mamą!
-Miałem kiedyś mamę, ale się jej z tatą pozbyliśmy, no bo ja jeszcze nie bzykam, tata już nie może a dla sąsiada to nie będziemy trzymać.

Na lekcji języka polskiego pani prosi dzieci, aby ułożyły jakieś zdanie z ptakami. Zgłasza się Jaś i mówi:
-Tata przyszedł nawalony jak szpak.
-Dobrze Jasiu, a z dwoma ptakami?
-Tata przyszedł nawalony jak szpak i wyrżnął orła.
-A z trzema ptakami?
-Tata przyszedł nawalony jak szpak, wyrżnął orła, po czym puścił pawia.
-A z czterema cwaniaczku?
-Tata przyszedł nawalony jak szpak, wyrżnął orła, po czym puścił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa.
-Ha, a z pięcioma?
-Tata przyszedł nawalony jak szpak, wyrżnął orła, po czym puścił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa i poszedł dalej pić na sępa.

Zrobiłeś zadanie?
-Proszę pani, mamusia zachorowała i musiałem wszystko w domu robić...
-Siadaj, dwója! A ty Witku, zrobiłeś zadanie?
-Ja proszę pani musiałem ojcu pomagać w polu...
-Siadaj, dwója! A ty Jasiu, zrobiłeś zadanie?
-Jakie zadanie, proszę pani, mój brat wyszedł z więzienia, taka balanga była, że szkoda gadać!
-Ty mnie tutaj swoim bratem nie strasz! Siadaj, trója.

Jasiu na lekcji biologii w ogóle nie uważał, więc pan zaczął na niego krzyczeć:
-Jasiu! Jeśli się będziesz ciągle patrzeć przez okno, a nie na mnie, to nigdy się nie dowiesz jak wygląda dzika świnia!

Na lekcji geografii pani miała na szyi powieszony łańcuszek w kształcie samolociku. Przez całe 45 minut Jasiu nie mógł oderwać od nauczycielki wzroku. Gdy lekcja się skończyła, pani pyta Jasia:
-Jasiu, widzę, że podoba Ci się mój samolocik na szyi?
A Jasio na to:
-Tak, ale bardziej te dwa bombowce!

Pewnego dnia stary rzeźnik postanowił nauczyć swojego tępego syna swego fachu by ten mógł po nim odziedziczyć rzeźnię:
-Widzisz tę maszynę Jasiu?
-Taaak.
-Popatrz z tej strony wkładasz barana, a z drugiej wychodzą parówki. Rozumiesz?
-Eeeee, nie bardzo.
-No, popatrz – ojciec wziął barana wsadził do maszyny, a drugiej strony wyjechały parówki – teraz rozumiesz?
-Eeeee, no, mmm…
- Do jasnej cholery, złap tego barana, taaak, wsadź tego barana, taaaak, a teraz popatrz z drugiej strony wychodzą parówki, teraz już rozumiesz?!
-Aaaaaaaaa, noooo, tato a czy jest taka maszyna, w którą wkłada się parówkę, a wychodzi baran?
-Tak, k**wa Twoja matka!

Jasiu wyjechał na wakacje na wieś. Pewnego dnia zauważył swoją smutną babcię siędzącą na ławeczce pod domem. Podbiega do niej i pyta:
-Babciu a dlaczego jesteś smutna?
-A no wiesz Jasiu, krowa mi uciekła.
Na to odpowiada młodzieniec:
-Babciu nie martw sie ona daleko nie zajdzie.
-A niby dlaczego?
-Bo jak wstałem sie napić z samego rana to widziałem, jak dziadek spuszczał z niej paliwo...

Wchodzi naoczyciel do klasy i mówi:
-Kto uważa że jest idiotą, niech wstanie.
Wstał Jasiu. Nauczyciel pyta Jasia:
-Jasiu, czemu wstałeś?
-Bo nie chciałem, żeby pan tak sam stał na środku...

Trójka dzieci pojechała na wymianę do Angli. Kiedy wrócili pani na lekcji pyta się Tomka:
-Tomek jak było na wymianie?
A na to Tomek:
-Po pierwsze to nie Tomek tylko Tom. Zjadłem śniadanie leżałem na werandzie, zjadłem obiad leżałem na werandzie, zjadłem kolacje leżałem na werandzie.
Na to Pani zdziwiona pyta się Jasia:
-Jasiu jak było na wymianie?
Jasiu na to:
-Po pierwsze to nie Jasiu tylko John. Zjadłem śniadanie leżałem na werandzie, zjadłem obiad leżałem na werandzie, zjadłem kolacje leżałem na werandzie.
Pani zaskoczona podchodzi do Weroniki i pyta się:
-Weronika jak tam było na wymianie?
Na to Weronika:
-Po pierwsze nie Weronika tylko Weranda...

Jasiu przychodzi ze szkoły i mówi tacie, że dostał jedynkę, bo nie wiedział, gdzie leży Afryka. Tata na to:
-Trudno, dokładnie to nie wiem, ale musi być blisko, bo u nas zatrudnili murzyna i on przyjeżdża do pracy rowerem.

Dzieci chwalą się w szkole:
-Ja i mój braciszek mamy oddzielne łóżeczka!
-Ja, mój brat i siostra mamy oddzielne pokoje!
-A nas jest w domu pięcioro i każde ma innego tatusia!

Pani pyta dzieci w szkole:
-Kasiu,kim jest Twój tatuś??
-Mój tatuś jest policjantem... daje mandaty, bierze łapówki i dlatego mamy dużo pieniędzy - odpowiada Kasia.
-A kim jest Twoja mamusia Małgosiu?
-Moja mamusia jest k***ą i też mamy dużo pieniędzy - odpowiada Małgosia.
-To może teraz Jasiu nam powie co robi jego tatuś?
-Mój tatuś jeździ tirem... gdyby nie te k***y i policjanci, też byśmy mieli dużo pieniędzy!

Mama kupiła Jasiowi rower i Jaś zaczął jeździć. Po chwili krzyczy:
-Mamo! Mamo! Zobacz, jadę bez jednej reki... Mamo! Mamo! jadę bez drugiej ręki... Mamo! Mamo! Jadę bez zębów!

Jasiu jeździ koło kościoła, spotyka księdza, który mówi do niego:
-Jasiu chodź do kościoła
-Nie... bo ktoś mi rower ukradnie.
-Duch Święty popilnuje.
Jasiu przekonany idzie do kościoła. Ksiądz mówi:
-Jasiu, przeżegnaj się
-W imię Ojca i Syna, amen.
-A gdzie Duch Święty?
-Roweru pilnuje!

Ksiądz mówi do Jasia:
-Jasiu, powiedz dziesięć przykazań.
-Dziesięć przykazań.

-Mamusiu, co robisz?
-Sieje ogórki.
-A jakie, kiszone czy konserwowe?

Jaś woła do mamy:
-Mamo! mamo! Mysz się topi w wiadrze z mlekiem!
-I co Jasiu, wyciągnąłeś ją?
-Nie wrzuciłem kota!

W czasie wakacji nad morzem:
-Mamo, mogę popływać?
-Dobrze, tylko sie nie zamocz.

Liczniki
 
Odsłony
Wizyty
Użytkownicy

music player
.


Kliknij aby wstrząsnąć stroną ;)
><


cbox
 

Pozycjonowanie
 
Katalog War To
Katalog stron internetowychPomocnik webowy
Katalog stronkatalog stron
Katalog Ciekawych Stron - Zapraszamy!
 
Katalog Stron qlName
Katalog Stron SEO
Katalog stron internetowych
Programy Partnrskie
 
Formularz pobierania wersji demo programu Opiekun Dziecka
 
Dzisiaj stronę odwiedziło już 19 odwiedzający (179 wejścia) tutaj!
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja